To wam przykazuję, abyście się wzajemnie miłowali
Jezus powiedział do swoich uczniów:
„To jest moje przykazanie, abyście się wzajemnie miłowali, tak jak Ja was umiłowałem. Nikt nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich.
Wy jesteście przyjaciółmi moimi, jeżeli czynicie to, co wam przykazuję. Już was nie nazywam sługami, bo sługa nie wie, co czyni pan jego, ale nazwałem was przyjaciółmi, albowiem oznajmiłem wam wszystko, co usłyszałem od Ojca mego.
Nie wyście Mnie wybrali, ale Ja was wybrałem i przeznaczyłem was na to, abyście szli i owoc przynosili i by owoc wasz trwał - aby wszystko dał wam Ojciec, o cokolwiek Go prosicie w imię moje. To wam przykazuję, abyście się wzajemnie miłowali”.
🙏🙏🙏
Kiedy przyglądam się moim ludzkim przyjaźniom, czasami nie potrafię ustalić, od kogo wyszła inicjatywa. Często rodzą się przez jednoczesną, obustronną akceptację. Inaczej jest, jeśli chodzi o moją przyjaźń z Jezusem. U jej początków leży Jego decyzja wybrania mnie i powołania. Oparta jest na darze życia, jaki Jezus złożył ze względu na mnie: bym mógł prawdziwie żyć. Dał mi poznać wolę Ojca i nieustannie daje mi samego siebie. Muszę stale pogłębiać świadomość fundamentów tego, że Jezus nie nazywa mnie sługą, lecz przyjacielem. Dopiero wtedy mogę podejmować trud osobistego zaangażowania w tę niesamowitą przygodę przyjaźni z Jezusem. Przyjaźni, która jest miłością ofiarną i której uczę się przez całe życie. Jedną z dróg jest wrażliwość na wolę Boga, trud jej poznawania i bycia jej posłusznym. W Jezusowej przyjaźni jest możliwa otwarta na wszystkich miłość bliźniego.
„Ewangelia 2019”
ks. Janusz Lekan
Edycja Świętego Pawła