Powołanie pierwszych uczniów
Także i mnie powołujesz Jezu, abym szedł za Tobą, dlatego daj mi odwagę pozostawienia wszystkiego, co nie pozwala mi być Twoim uczniem, abym stał się jak apostołowie pociągnięci wizją łowienia ludzi.
🙏🙏🙏
Czy słowa prostego człowieka, żyjącego z pracy rąk, mogą mieć jakieś znaczenie? W święto Apostoła Andrzeja, rybaka z Galilei, śpiewamy refren psalmu: Po całej ziemi ich głos się rozchodzi. Oddając się do dyspozycji Jezusa, musimy, jak Andrzej, być gotowi opuścić swą łódź i iść tam, gdzie jesteśmy posłani. Często jednak odkrywamy, że Jezus potrzebuje nas właśnie razem z łodzią; naszego zawodu, naszej sytuacji rodzinnej, aby Jego głos mógł rozchodzić się także w naszym środowisku, trafiając do tych, których pragnie łowić dla królestwa Bożego.
Mira Majdan, "Oremus" listopad 2006, s. 129
🙏🙏🙏
Pewien mnich, a następnie biskup, o imieniu Jan, żyjący w VII wieku na małej wyspie na Morzu Śródziemnym, mówił, że nas także Jezus powołuje jak niegdyś Szymona, Andrzeja i innych apostołów, wzywając: „Pójdźcie za Mną”. Jeśli odważymy się wyruszyć za Nim, żarliwie szukając naszego Mistrza, na drodze życia często będziemy ranili swe stopy o kamienie namiętności i niespodziewanie upadali w grzechy, a gdy znajdziemy się na błotnistej drodze, mimowolnie będziemy się ślizgać i przewracać. „Ilekroć upadasz i się ranisz – uczył Jan z Karpatos – tylekroć podnoś się z tą samą gotowością i szukaj swego Pana, aż dojdziesz do Niego”.
W Twoje imię, Panie, będę wznosił moje ręce w modlitwach i podnosił się z upadków, gdyż wybrałeś mnie, abym stał się Twoim uczniem i przyjacielem.
„Ewangelia 2018”
Autor: O. Jarosław Krawiec OP
Edycja Świętego Pawła